Biszkopt:

Jajka ze słodzikiem ubijamy na puszysty kogel mogel. Suche składniki przesiewamy i dodajemy do jajek. Wlewamy aromat i dokładnie mieszamy. Pieczemy w temperaturze 160 st przez ok 25 st do suchego patyczka. Studzimy, kruszymy i suszymy np. w piekarniku.

Masa makowa:

Mak wrzucamy do garnka, zalewamy wodą na 3-4 cm ponad poziom maku. Gotujemy przez ok 30-40 min – aż woda odparuje a mak zmięknie. Następnie mielimy lub blendujemy. Do zmielonego maku dodajemy migdały, orzechy, skórkę pomarańczową, aromat,  słodzik i dokładnie mieszamy. Dodajemy roztopione masło i wszystko podgrzewamy kilka minut cały czas mieszając. Na koniec wsypujemy pokruszony biszkopt oraz jajka, raz jeszcze dokładnie mieszamy. Masę studzimy i wkładamy do lodówki na kilka godzin żeby wszystkie aromaty zdążyły się połączyć.

Ciasto drożdżowe:

Mąke, sól i gluten mieszamy, robimy dołek i dodajemy pokruszone drożdże, cukier, jajka oraz ciepłe mleko (36 st) Znowu mieszamy, a następnie wlewamy masło i wyrabiamy ciasto (na początku jest dość lepkie ale podczas wyrabiania powinno nabrać gładkiej formy). Gotowe przykrywamy ściereczką i odkładamy w ciepłe miejsce na ok 40 min. Po tym czasie ciasto powinno podwoić swoją objętość. Wałkujemy niezbyt cienki placek w kształcie prostokąta. Na 2/3 rozkładamy zwiórkowane, zimne masło następnie składamy na 3. Wkładamy do zamrażarki na ok 15 min, wyjmujemy, wałkujemy i znowu składamy na 3 (jak na zdjęciach).  Proces ten powtarzałam 4 razy tak długo aż nie było widać kawałków masła. 

 Następnie wałkujemy ciasto na dość cienki, prostokątny placek (ciasto jest elastyczne ale się zbiega więc możliwe, ze będzie trzeba je nieco rozciągnąć) kroimy trójkąty, nakładamy nadzienie i zwijamy. Pieczemy w 190st 20-25 min – będą dość ciemne.

Na koniec opcjonalnie lukrujemy (u mnie alluloza) i posypujemy płatkami migdałów.